czwartek, 13 grudnia 2012

:D

Nie mogę się doczekać powrotu do domu! Wracam już w piątek!. Po co tak wcześnie wracam? Muszę jechać na trochę do Zakopanego. Takie tam sprawy rodzinne. A co tam przyznam was się. Pamiętacie może z moich poprzednich postów Malutką? Otóż nie dawno na świat przyszedł jej brat. I zostanę chrzestnym. Mam jechać do Zakopanego na jakieś tam nauki, czy coś tam. Ogólnie to już się stresuję tą ważną rolą, którą mam spełnić w życiu Małego.
A teraz może opowiem wam o moim życiu w Anglii. Otóż dołączyłem do pewnej grupy tanecznej. Co nie za bardzo podoba się mojemu "bratu". Iż spędzam z nimi bardzo dużo czasu, a nie poświęcam go jemu. Jesteśmy też często zapraszani na imprezy do moich kumpli z racji tego on nie chce chodzić. Aktualnie mu to przechodzi bo znalazł sobie dziewczynę, która tańczy w mojej grupie i coraz częściej przychodzi ze mną na próby, żeby ją obserwować. W szkole idzie mi dobrze. Nie mogę narzekać.
Otóż nie mówiłem, wam jaka mnie przygoda spotkała. Będąc już w Londynie po rozpakowaniu się i po tygodniu tam zorientowałem się, że moją największą miłość w domu zostawiłem. Od razu telefon do taty. Tata mówi, że za tydzień ma mieć spotkanie we Francji to wyleci dwa dni wcześniej i najpierw do Londynu przyleci a później do Francji. I otóż dzięki mojemu tacie moja gitara znalazła się tutaj ze mną. Nie rozumiem jak mogłem zostawić ją w Polsce. Jeszcze z bratem byliśmy na lotnisku czy aby jej nie zgubiłem.
Muszę już iść. Kolejna notka, nie wiem. Może jutro? :D Do usłyszenia.

2 komentarze:

MARSON pisze...

:D :D

Klaudii pisze...

Wreszcie wróciłeś^^