niedziela, 29 kwietnia 2012

:D

W piątek wróciłem przed 21, bo kuzynka złapała pierwszą sukienkę z brzegu, która mi się podobała i jej również. W sobotę nie chciało mi się wychodzić i kuzynka pojechała gdzieś tam to siedziałem cały dzień w domciu i bawiłem się z malutką. A dziś no cóż kuzynka już z rana o 8 wyciągnęła mnie z domu na konie. Pojeździliśmy jakieś dwie godziny i poszliśmy do takiego lasku trochę tak wyżej. Tam siedzimy sobie popijamy wodę, podziwiamy widoki (które i tak znamy na pamięć), aż tu nagle słyszymy tupot kopyt odwracamy się i zauważyliśmy stado owiec pędzących prosto na nas. To my w nogi, na szczęście do płotu mieliśmy niedaleko i zdążyliśmy dobiec, przeskoczyliśmy płot i dalej również rzuciliśmy się biegiem dopiero przed domem mojej cioci dopiero się zatrzymaliśmy. Później nie ruszaliśmy się z podwórka, a teraz siedzę i czekam aż tata wejdzie na Skypa, żeby z nim pogadać, a później codzienna kontrola czyli telefon od mamy. Dobra kończę.
Do następnej Paul

7 komentarzy:

Mery :* pisze...

HaHaHa:D Nieźle z tymi owcami xD

Anonimowy pisze...

Hue Hue ! ! ! Dobre, bardzo dobre z tymi owcami ;DD .

Michał pisze...

He,he : )

Kati pisze...

owce się pewnie chciały przywitać, a Wy od razu uciekacie! :D

Angel;DD pisze...

Heheh^^ ciekawy dzień mieliściee ;D ; *

Anri pisze...

Zostałeś otagowany ^^


http://me-gusta-ogryzka.blogspot.com/2012/05/tag.html

Black Reprobate pisze...

Ciekawa historia .;]
Prowadzisz również bardzo ciekawego bloga .;p